Zbliżają się Święta. Na stołach znów zagości dwanaście tradycyjnych potraw, supermarkety będą pękać w szwach do ostatniej chwili, a domy rozświetlą lampki na starannie ubranych choinkach. Chociaż czas ten jest bardzo szczególny i przez wielu mocno wyczekiwany, raczej nic nas nie zaskoczy. Czekamy z niecierpliwością na ciepłe pierogi, aromatyczny barszcz i dobrze doprawioną rybę. No i, oczywiście, na ubranego w czerwone szaty Mikołaja. A jak wyglądają Święta w innych krajach? Jakie osobliwe tradycje mają Hiszpanie, Norwegowie, czy Czesi? Przeczytajcie!
Wiedźmy nie zakłócą spokoju Norwegom
Norwegowie wierzą, że w wigilijną noc uaktywniają się wiedźmy i demony. Krążą po domach i szukają mioteł, na których mogłyby podróżować. Żeby temu zapobiec, wszystkie miotły są chowane. Dzięki takiej zapobiegliwości, zapewne my też mamy spokój, bo żadna czarownica nie jest w stanie przeprawić się przez morze.
Katalonia luźno interpretuje szopkę
Wszyscy, którzy mieli okazję odwiedzić Hiszpanię muszą przyznać, że Katalonia to naprawdę szczególny region w porównaniu z resztą kraju. Inna mentalność ludzi, podejście do życia i… odmienne tradycje. Jedną z tych bardziej osobliwych jest El Caganer, czyli w luźnym tłumaczeniu Defekator. Przynosząca szczęście figurka stoi w każdej katalońskiej szopce i przedstawia kucającego z wypiętą pupą mężczyznę, odzianego w białą koszulę i czerwoną czapkę. Żeby nie pozostawiać niedomówień, pod spodem leży zwinięty stolec.
Czym jest El Caganer? Interpretacji jest wiele. Jedna z nich tłumaczy jego obecność w szopce, jako przedstawienie równości człowieka wobec natury i Boga.
W Austrii niegrzeczne dzieci mają się czego bać
Jeśli myślisz, że groźna znalezienia rózgi pod choinką to wystarczająca motywacja do bycia grzecznym, to grubo się mylisz. Dobrotliwy Mikołaj z siwą brodą i czerwonymi policzkami na pewno zlituje się nawet nad urwisami. Co innego jego brat, Kampus. Przerażający, upiorny pół-kozioł, pół-demon porywa i wynosi w wielkich koszach niezdyscyplinowane maluchy. Tradycja znana jest nie tylko w Austrii, ale i niektórych rejonach Niemiec, Włoch, Słowenii i Chorwacji.
Czeski niepobożny Jezusek
Czechy są najbardziej laickim krajem świata. Około 90% społeczeństwa nie przyznaje się do wiary czy przynależności do jakiejkolwiek religii. Mimo wszystko, nasi najbliżsi sąsiedzi świętują Boże Narodzenie. Na stołach gości soczysty sznycel, sałatka warzywna i kruche ciasteczka o różnych kształtach. A prezenty przynosi… Ježíšek (Jezusek). Fakt ten może dziwić, ale Czesi nie upatrują w tym żadnych konotacji religijnych. To zupełnie osobny byt. Ot tradycja, która oparła się zachodniemu Mikołajowi.
Kentucky Fried Christmas
Kraj Kwitnącej Wiśni nie raz zadziwia resztę świata swoimi specyficznymi zwyczajami. W Święta najosobliwsze jest to… że nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Ot, Japończycy tłumnie przybywają do KFC i wspólnie zajadają smażone kawałki kurczaka. Po co spędzać dni i godziny przy garnkach, skoro można wyjść do miasta i kupić gotowe fast foody?
Jak wiele krajów, regionów, a nawet rodzin, tak wiele tradycji. Niektóre się przenikają, inne powoli zanikają, a kolejne – pozostają specyficzne dla danej grupy. Niezależnie jednak od tego, kto przynosi nam prezenty, jakie potrawy królują na stołach, czy w jakim języku śpiewamy kolędy, najważniejsze, żebyśmy byli w tym dniu z najbliższymi i mieli okazję poczuć magię Świąt. I obejrzeć, jak co roku, Kevina…