Taniec w zespole ludowym, gra na fortepianie, ćwiczenia na siłowni, wypady na koncerty, praca kasjera – to tylko część aktywności, które wypełniają czas Patrykowi Lewemu, laureatowi I edycji konkursu dziennikarskiego im. Wojciecha Słodkowskiego. Poznajcie ucznia, który nie jest jak wszyscy


Poniedziałek

Budzi się o siódmej rano, je śniadanie, myje zęby, ubiera się, idzie do szkoły. Na tym kończy się jego zwyczajność, a zaczyna rollercoster działań wszelakich. Gdy koledzy na przerwie flirtują z rówieśniczkami lub jedzą kanapki, Patryk uzgadnia szczegóły nadchodzącej akademii w szkole. Jest przewodniczącym samorządu uczniowskiego XXVI Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi. Właśnie trwają prace nad FETĄ – Festiwalem Ekspresji Twórców Amatorów. – Ludzie, którzy mnie wybrali wiedzą, że jeśli za coś się biorę, to będzie to dopięte na ostatni guzik – mówi Patryk. – Widzę efekty mojej pracy i to napędza mnie do działania. Cieszę się, że mogę organizować coś fajnego i ważnego.

Patryk podczas wizyty w TVP3 w programie Łodzią Po Regionie

Po lekcjach siłownia. Przez dwie godziny podnosi ciężary i wylewa pot przy maszynach. – Chyba jestem kinestetykiem, potrzebuję dużo ruchu. Zanim zacząłem chodzić na siłkę, uwielbiałem rower. Jeździłem wszędzie, gdzie się dało – opowiada Patryk. – W maju 2017 roku zrobiłem 543 km.

Koniec wycisku, szybki prysznic i na biegu zjadana kanapka, żeby mieść energię na resztę dnia. O 17:30 angielski w szkole językowej. Patryk aktualnie przygotowuje się do egzaminu na poziomie Advanced.

Po kursie jedzie na salę taneczną, by pomóc koleżance przy tworzeniu spektaklu podyplomowego. Razem z kilkunastoma tancerzami ćwiczą choreografię ułożoną przez Adriannę Bielak. Próba kończy się o 21:30. Godzinna podróż tramwajem i Patryk w końcu jest w domu. Można zabrać się za pracę domową.

Wtorek

Po lekcjach udaje mu się wskoczyć na moment do domu, by zjeść szybki obiad. Między pierwszym a drugim daniem jest chwila, żeby zajrzeć do szkolnych zeszytów. Zazwyczaj zostaje mu kilka zadań na potem, ponieważ już musi pędzić na próbę Zespołu Tańca Ludowego „Harnam”, w którym tańczy od ponad dwóch lat. – Zacząłem tańczyć, kiedy miałem 6 lat. Mama zapisała mnie najpierw na rytmikę, która zamieniła się w taniec towarzyski, następnie był hip-hop. Chciałem w końcu spróbować czegoś nowego i dlatego trafiłem do Harnamu. Właśnie trwają przygotowania do wyjazdu zespołu w trasę po Azji.

Jubileusz Zespołu Ludowego Harnam w Teatrze Wielkim w Łodzi

Środa

Patryk kończy zajęcia w szkole i od razu jedzie na lekcję fortepianu do Centrum Zajęć Pozaszkolnych Nr 2. Swoją przygodę z nauką gry zaczął od keyboardu. Miał 7 lat. Oprócz instrumentów klawiszowych, pasjonuje go również gitara klasyczna. – Jako dziecko byłem na przesłuchaniach w szkole muzycznej. Okazało się, że mam predyspozycje, by rozpocząć grę na skrzypach. To jednak nie była moja bajka. W ogóle mnie ten instrument nie ciągnął. Dzisiaj trochę żałuję, ale cóż… – wspomina Patryk.

Po ćwiczeniach palców nadchodzi czas na resztę ciała, więc Patryk odwiedza siłownię. Codzienna dawka ruchu musi się zgadzać.

Czwartek

Ten dzień tygodnia wygląda niemal identycznie jak wtorek, ale dodatkowo Patryk uczestniczy w spotkaniach wokalnych Harnamu, podczas których śpiewają pieśni ludowe. Licealista ćwiczy śpiew zespołowy, ale ma też na swoim koncie nagrodę za wykonanie solowe – 3. miejsce w konkursie piosenki niemieckojęzycznej.

Czwartek to jedyny dzień, kiedy może oddać się swej kolejnej pasji, czyli pisaniu, o której mówi: – Odkąd pamiętam, lubiłem pisać i przychodziło mi to z łatwością. Ta lekkość pióra została doceniona w konkursie na na najlepszą realizację dziennikarską. Chociaż z polskiego ma tróję, to właśnie jego praca Fabryka nie tylko „Biała” zajęła I miejsce w konkursie im. Wojciecha Słodkowskiego organizowanym przez Akademię Humanistyczno-Ekonomiczną w Łodzi. Tekst ukazał się „Dzienniku Łódzkim” w styczniu 2018, publikacja była jedną z nagród w konkursie. – Potraktowałem to jako wyzwanie. Chciałem opowiedzieć o rzeczach, które mnie interesują, o folklorze, o zespole Harnam. Dziennikarstwo daje mi możliwość pokazania tego szerokiemu gronu odbiorców. To było dość czasochłonne zadanie. Musiałem porozmawiać z ludźmi, zdobyć materiały, stworzyć spójny tekst, a potem poprawić go kilkadziesiąt razy, ale opłaciło się – mówi Patryk. Mimo, że jest w klasie o profilu matematyczno-fizycznym, to swoją przyszłość wiąże właśnie z dziennikarstwem. – Chcę się w tym realizować. Pisanie daje mi radość i satysfakcję – dodaje. – Chęć opowiadania o świecie była we mnie od zawsze. Również w tym roku ma zamiar spróbować swoich sił w II edycji konkursu. Ma temat, ma pomysł, jak go ugryźć i chce podejść do niego profesjonalnie. – Zależy mi na konkretach. Nie chciałbym, żeby mój tekst był o niczym – zapewnia Patryk.

Zwycięska praca w Konkursie im. Wojciecha Słodkowskiego opublikowana w Dzienniku Łódzkim


RUSZYŁA II EDYCJA KONKURSU IM. WOJCIECHA SŁODKOWSKIEGO – CZYTAJ WIĘCEJ


Piątek

W piątki ma tylko szkołę. Czasem wyskoczy na siłownię, ale zazwyczaj popołudnie przeznacza na sprzątanie i pomoc mamie w domu. Może wtedy przewietrzyć głowę i trochę odpocząć od natłoku zajęć. Nie trwa to jednak długo, gdyż jak sam zaznacza: – Kiedy zbyt długo siedzę i nic nie robię, to mam wrażenie, że marnuję czas i czuję się z tym po prostu źle. Zdarza się, że ze zmęczenia miewam migreny, ale kiedy ból przechodzi, to muszę od razu zacząć działać – mówi Lewy.

Sobota

Większość licealistów w sobotę budzi się dopiero na obiad. Właśnie… większość! Patryk 9:00 stoi już za kasą fiskalną w salonie jednej z odzieżowych sieciówek w łódzkiej Sukcesji i przez dwanaście godzin obsługuje klientów. – Nie chcę brać od mamy pieniędzy na wyjścia ze znajomymi czy randki. Fajnie w sobotni wieczór wyskoczyć z kumplami do pubu albo na koncert. Teraz jest czas osiemnastek i jak każdy człowiek w moim wieku, lubię się zabawić – śmieje się Patryk.

Ze znajomymi z klasy

Niedziela

To jedyny dzień, w którym grafik Patryka nie pęka w szwach. Poświęca go rodzinie oraz przygotowaniu się do szkoły. Od kilku tygodni przeznaczą ją również na naukę jazdy samochodem. Wieczorem odrabia lekcje i planuje nadchodzący tydzień. – Kiedy pojawia się jakieś zadanie, to mówię sobie „ja tego nie zrobię?”, a potem to robię. Chcę się realizować, chcę być lepszy. Zawsze staram dawać z siebie sto procent. Im mam więcej rzeczy, w których mogę się realizować, tym lepiej. Dopóki daje mi to radość, to na pewno nie będę z tego rezygnował – podsumowuje uczeń, który z pewnością nie jest jak wszyscy.


WYWIAD Z REDAKTOR NACZELNĄ „KORNIKA” – GAZETKI NAGRODZONEJ W KONKURSIE IM. WOJCIECHA SŁODKOWSKIEGO – CZYTAJ


 

W biegu do pasji

Dołącz do dyskusji

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *